W wczorajszej Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł zapowiadający modernizację i rozbudowę istniejącego obiektu. Jeszcze w tym roku planowane jest przebudowa strefy saun i być może restauracji, zaś w 2016 roku władze Fali planują budowę trzech krytych wewnętrznych basenów oraz jednego zewnętrznego. Ciekawsze są jednak informacje, których w gazecie nie wyczytacie. Okazuje się, że Aquapark odkrył kolejnego “słoweńskiego trupa w szafie”. Podczas przygotowań do przetargu na projekt nowej części obiektu okazało się, że Aquapark nie ma praw autorskich do starego projektu w/g którego obecny obiekt został wybudowany, a projektant nie jest zainteresowany ich sprzedażą. Prowadzi to do sytuacji, że jakiekolwiek zmiany w wyglądzie budynku lub dobudowanie do niego jakiejś innej części mogło by skutkować zgłoszeniem naruszeniem praw autorskich (w tym prawa do nienaruszalności dzieła), a to z kolei upoważniło by autora do żądania zaprzestania rozbudowy lub nawet rozbiórki fragmentów ingerujących w projekt architektoniczny.
Jednym słowem niezły pasztet: spółka musi się stosować do prawa o zamówieniach publicznych, a jednocześnie nowy projekt może wykonać tylko i wyłącznie firma która wykonała stary projekt (Autorska Pracownia Projektowa Draft p. Moniki Wojnarowskiej).
Na szczęście prawnicy znaleźli jakieś wyjście z tego problemu. Oficjalnie 8 sierpnia Fala zaprosiła firmą Draft na negocjacje w “trybie zamówienia z wolnej ręki”. Negocjacje odbył się 11 sierpnia i (co było oczywiste) wzięła w nich udział tylko jedna firma. Na szczęście zakończyły się one sukcesem i firma za “skromną aczkolwiek godziwą opłatą” 84870 zł zgodziła się przygotować projekt “nowej części Fali”. Projekt ma być gotowy na 13 listopada 2014.
Opisuję całą sytuację wcale nie po to, żeby “piętnować cenę oferty”, nie znam się zupełnie na cenach projektów architektonicznych i być może to musi właśnie tyle kosztować. Być może firma Draft w cenie projektu postanowiła odzyskać część kosztów które “przyoszczędzili Słoweńcy” w pierwszym projekcie. Jak firma ma taką możliwość i jest to zgodne z prawem to “czemu nie”. Cała sytuacja pokazuje jednak w jakim stylu “zarządzali” Słoweńcy i to chyba jednak dobrze, że miasto postanowiło się ich pozbyć….Ciekawe ile jeszcze takich “kfiatków” ukrywa się w przepastnych podziemiach aquaparku….